Samobójstwo
Sznur opleciony wokół szyi
Garść pigułek rozsypana na stole
Tracąc na zawsze motywację
Łkając w obliczu słabej woli
Światła pociągu z naprzeciwka
Chłonę ziąb stali leżąc na torze
Obrazy przemykające przed oczami
Ostatnie tatuaże wspomnień
Gaz odkręcony nie przypadkiem
Odbicie twarzy w lustrze wody
Głębia zaprasza mnie do siebie
Najwyższa pora aby odejść
Nóż wymierzony prosto w serce
Lufa przyparta do prawej skroni
Wypijam wódkę z arszenikiem
Żegnając obcych i znajomych
Stąpając po krawędzi dachu
Z żyletką na przegubie dłoni
Już nie mam siły by się bronić
Czy właśnie tak wygląda koniec?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.