Samotna bogini ekranu
Dla Normy Jean ur. 1 czerwca 1926 w Los Angeles, zm. 5 sierpnia 1962 w Los Angeles
Boska zjawo
Nietknięta przez upływ czasu
Biała różo bez kolców
Rusałko o szklanym spojrzeniu
Ktoś wlał w marmurowe ciało duszę
I zmusił do trudu istnienia
Kręciłaś się na karuzeli
Pośród mar i duchów
Dziecko o ciele bogini
Nieszczęśliwa sierota
Rozdająca miłość na prawo i lewo
Afrodyta zazdrościła Ci uroku
I Atena mądrości
Którą tak dzielnie skrywałaś
Pod czupryną tlenionych blond włosów
A może zapomniałaś jak się żyje
Dlatego tak wcześnie zmarłaś
Dziecko którego chciałaś
Było zawsze w Tobie
I ta niewinność niejasna
Uśmiech za szklaną zasłoną
Spóźniłaś się na ten świat
I na swój własny pogrzeb
Tak jak tego pragnęłaś
Alkohol i tabletki służyły
By zwalczyć ból istnienia
Lecz było ich wciąż zbyt mało
By móc stać się już tylko popiołem
Drogo płaciłaś za przyjaźń
Za życie w blasku reflektorów
Kochano Cię zbyt mało
I sprzedawano jak mięso
Szeptem wołałaś o pomoc
Bałaś się że ktoś usłyszy
Słodką istotą byłaś
Noc nie przynosiła ukojenia
Ludzie patrzyli na Ciebie
Nie tak jak tego chciałaś
Skóra chroniła Cię przed nagością
I ciało przed mężczyznami
Jaka byłaś
I czy to prawda że istniałaś
Komentarze (3)
Czytając pochłonięta zachwytem też pytam - czy
istniała, czy też poezja ją nam dała?
Jaaaaaaki opis b.ł. daję punkt
Gwiazdy błyszczą, nikt nie pyta o duszę bo wszyscy
pragną ciała, więc często samotne Bardzo ładny wiersz
+ Pozdrowienia