samotna przyjaźń
Mówiłeś…
Zamknij zmęczone oczy,
ja czuwać będę i płoszyć zmory
prowadzić przez przepiękne światy
i zrywać z Tobą te dobre kwiaty
Obiecałeś…
Pilnować marzeń Moich !
by nie uleciały, jak na zimę bociany !
by urodzajne były, jak wiślane mady !
by kwitły i nigdy niezwiędły !
Teraz…
gdy śnie i obudzić się nie mogę
błądzę po nieznanej drodze
i mijam ciemne ulice
jak bezdomny wędrowiec
Umieram…
sam...
bez marzeń…
by puste słowa niestały się nałogiem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.