Samotne kłębki
samotne kłębki ziemskich trosk
przez mózgu zwoje przetoczone
rozbiły czaszkę w ciemną noc
skundliły ciszę trzęsą się dłonie
jak wyrywać z ciała rzymskie gwoździe
szelest banknotów ratuje sprawę
krwawiące dziury zaleję czystą
Barabasz poda gram spod Warszawy
Wołomin Ząbki na chwilę Pruszków
tu mniej zakonnic i Coca z Olą
stolica w korkach poranek zwykły
stoimy wszyscy kłębki nie stoją
autor
raskolnikowski
Dodano: 2021-10-12 11:41:51
Ten wiersz przeczytano 1218 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Super, tych kłębków nie brakuje...rozwijają się jak
babie lato...
Pozdrawiam cieplutko...
Bardzo ciekawy tekst w dobrej formie.
Msz człowiek uzależniony (na głodzie) jest takim
kłębkiem nerwów.
Miłego wieczoru:)
Mocne wersy!
niesamowity wiersz!