Samotność
Nie miło mi
gdy czuję swoje serce
gdy tak boli niemiłosiernie
gdy psychicznie się wykańczam
źle mi bo
nie daję rady
łzy leję litrami
i świat widzę szary
czarno białym kolorem malowany
w deszczu chłodnym
na spacerze sama
między lasem a ulicą
idę zagubiona
biję się z własnymi myślami
tracę zmysły
niech ktoś mnie ułoży
jak origami
Nie smutno mi wcale
tylko pusto całkiem
już nie wiem gdzie iść
jaką drogę wybrać
za serce się łapie
siadam i się kładę
cała od błota
nie czysta
brudna
patrzę przed siebie
widzę anioła stróża
jasność wielka
niepokój minął
nie myślę o niczym
zostawiłam ból
i wszystko inne
tak po prostu
bo kiedy wszystko tak bez składu i ładu
ktoś dobry się pojawia
ze sobą szczęście przynosi
leczy duszę zranioną
i przy mnie jest
żebym nie była sama
bo wie że samotność jest najgorsza
Komentarze (5)
samotność z wyboru mniej boli a ta dana od
niełaskawego losu staje się udręką i spędza sen z
powiek
pozdrawiam :)
Samotność potrafi dokuczyć
Pozdrawiam Jula:-)
taka jest starość i po prostu - trzeba sobie
powiedzieć - tak już jest i lepiej raczej nie będzie,
a jeśli będzie - to wtedy zalicz to jako niespodziankę
Samotność zwykle boli, też siedzę sam samotny i teraz
czytam to oglądając mistrzostwa świata w łyżwiarstwie
figurowym, może mi Po towarzyszysz?
to prawda- samotność jest okropna, potrzebujemy kogoś
bliskiego, bardzo bliskiego do szczęśliwej egzystencji