,,Samotność nad odrzuconym...
Byłem tam i widziałem moich bliskich
których nie ma tu zabrały ich anioły bez
twarzy
byłem sam gdy tak byłem osamotniony
czuje jeszcze smak żyletki tępej
przyjaciółki.
Jak wyszarpywałem rany ciężki ból do
przełknięcia
moje słowa nieznaczną nic
jak ja sam niczym nie byłem
za życia historii dwie
było ciężko.
Wiem to nie twoja wina Boże
że jestem sam
że nikt nie wyciągnął do mnie dłoni
gdy byłem głodny a zimne miejsca były mym
domem.
Jak mnie bili nocą nim krew się nie
pojawiła
wiem to nie twoja wina
tylko moja
nie zapytasz się dlaczego nie odpowiesz
mi
bo ? .
To nie twoja wina że wierzyłem w ciebie
i tak mi nie pomogłeś
że ciężko jest dziecku gdy nie ma nikogo
od słowa do słowa
od czynu do śmierci
mam nadzieje że spotkam cię tam
i opowiem ci
to tym wszystko
bo tu mnie nie słyszysz.
Komentarze (2)
Trzeba zawsze cierpliwie oczekiwać pomocy.Ona zawsze
nadejdzie.
Nigdy nie jesteś sam Bóg jest z Tobą a wokół Ciebie
Królestwo Niebieskie.Głowa do góry bo świat jest
piękny.Pozdrawiam