Samotność nocą
budzi się noc
w tysiącu zapachach
i tysiącu dźwiękach
a ja
zatapiam się w magii wyobraźni
i słyszę...
szemrzący blask
w tafli wody
jęczące skały
skradające się cienie
leśny oddech niepokoju
srebrne dzwonki
na niebie
złowrogie bzyczenie żuków
ogarnia mnie strach
bezduszny
krzykliwy
tęskniący
strach i... ciekawość
błyskawica przecięła niebo
pająki i chrabąszcze
układają się do snu
gdzieniegdzie sine mgnienie ćmy
chór dalekich głosów
nawołujących się duchów
szukających wśród zimnych dłoni ciepłego
serca
wpadam w tę otchłań ciemności
wplątuję się w oddechy traw
w szepty świerszczy
zarośla śpiewają
a czarne gałęzie uginają się pod ich muzyką
zamykam oczy
stałam się jednym z nich
świeżym
rześkim
powiewem nocy
zagubionym w mrocznej dżungli
samotności
Napisane pod wpływem piosenki La Fin Du Reve

IsisLouise

Komentarze (2)
Dobry wiersz w przeciwienstwie do owej ramonki ja
zostawiam plusa.
Ciekawie... dobry wiersz...plus;)