Samotny wieczór
Na zewnątrz mróz srogi trzyma
Za oknem ziąb chwyta za serca
Nad całym światem panuje zima
Zimnymi soplami w ciało się wwierca
Lecz wewnątrz domu jest tak gorąco
W kominku płonie już ciepły ogień
Twej głowy troski wreszcie nie mącą
Przy ogniu ogrzewasz zmarznięte dłonie
Zimowy mrok tak szybko zapada
Jak szybko kończy się lampka wina
Sen świadomości kawałki już zjada
Wiec za chwilę czeka Cię ciepła pierzyna
Tylko jedno jeszcze poczujesz pragnienie
Które spełni się kiedyś o zmroku
By poczuć mocne dwóch ciał zbliżenie
W ramionach znaleźć ciepło i spokój.

Random hero


Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.