Sąsiadka
Jak nigdy sąsiadka miła była.
Nie dlatego, że mnie zobaczyła.
Miała sprawę to się podlizywała,
Tak to nigdy jakby nie znała.
Ledwie co ?dzień dobry? odpowiadała.
A dziś proszę nawet pogadać chciała.
Zawsze po oknach się gapiła.
Żadnej chwili nie przegapiła.
Tylko w oknie siedziała
I że kwiatki podlewa udawała.
Jak chodniki zamiata
Patrzy co się dzieje u sąsiada.
A dziś nie wiem co się dzieje.
Ona się nawet śmieje.
Potrafi pogadać,
Musi umieć dobrze udawać.
W okna i tak dalej patrzy się,
Przecież jej nie zmienię.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.