W satynowej pościeli
Błądzą nasze dłonie na białej satynie
Lśniąca miękkość nagie ciała tuli
ust czerwonych smakiem plącze
Najpiękniejsze chwile
Pościel biała.
Szept oddechów muska skronie
W aksamicie ust
zapominam siebie
Nasze ciała
Pragnieniem zroszone
Zapraszają do tańca
...
Twoich bioder gładki jedwab
Śpiesznie woła zmysły
Jestem
Przychodzę
...
Latawcem rozkoszy szybuję w niebycie
Krzyczę...
W satynowej pościeli
Miłość usnęła
Zmęczona
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.