Satyra na brak weny
wiersz jest 15zgłoskowcem, z dwiema średn.
5/5/5.
w żaden sposób nie chce się ścieśnić, ani
skurczyć.
przykre, że trzeba prezentować takie
"połamane" wersy.
Sennym ziewaniem, miękko się snuje
wieczór po kątach.
Żona ucichła, pralka usnęła,
nic się nie sprząta.
Gwiazd na zaokniu ze cztery kopy
jak w kaszy skwarków,
dorodne niczym wiejskie jajeczka,
od baby z targu.
Czas, by z poezją wypić na zgodę,
choć po malutkim.
Bóg ześle temat, strofy wypieszczę
jak żonie sutki.
Whisky kropelką wyostrzę zmysły -
kosteczka lodu;
sączy się strużką w przełyku niebo -
heja, do przodu.
Pan nasz w niebiesiech, ponoć u siebie,
też się nią raczy.
Jak mówi pismo, stworzył łyskacza
w pierwszym dniu pracy.
Wlewam z butelki, niby remedium,
magię do szklanki -
każda kropelka ma smak rozkoszy
w łożu kochanki.
Szukam tematu, obmyślam rymy
i paralele.
Chwile się dłużą niemiłosiernie
jak msza w kościele.
Może na chwilkę, tak dla wytchnienia,
przymknąłbym oko?
Boga zapytam, czy da odsapnąć -
kiwnął, że spoko.
Ranek otworzył grudniowym chłodem
oczy poety.
Na kartce pusto, w butelce również,
kac też - niestety.
Trzeba dokonać w trzeszczącej głowie
samooceny -
tak być musiało, byłem bezradny -
zabrakło weny.

BordoBlues



Komentarze (177)
Fantastyczny! Muszę i ja spróbować skrobnąć taki
15-zgłoskowiec ze średniówkami 5/5/5, zainspirowałeś
mnie Arku:) Pozdrawiam ciepło :)
Rozbawiłeś rymem i wersami. Rewelka!
No i wena upita ;)
Wszystko jest trucizną-decyduje tylko dawka, jak
mawiał Paracelsus.
Zalotne, smaczne, życiowe i wypieszczone te Twoje
strofy.
Pozdrawiam :)
U Ciebie jej nie brakuje, tak myślę, z uznaniem
przeczytałem w treści i formie.
Bardzo ciekawie Arku się tu pobawiłeś. Ciężka praca w
wersach aż buzuje. Świetnie to wszystko wyszło, jestem
pełen podziwu.
Serdecznie pozdrawiam.
;)
przykre, ale chyba nie do końca prawda, bo właśnie
czytam z podobaniem:) Wena była łaskawa;)
Jak widać weny nie zabrakło, skoro dobry wiersz
powstał, też jeden napisałam na ten sam temat,
Twój Arku barwny i z polotem,
dobrego wieczoru Tobie życzę :)
Tak to czasami bywa z tą kapryśną weną. I choćby wypić
całą butelkę to i tak nie przyniesie zamierzonego
skutku.
Pozdrawiam wieczorowo:)
Marek
Dzięki , że mnie tu zaprosiłeś. Warto było. Uśmiałem
się po pachy.
Musialem siegnac do Twoich archiwow.
I warto bylo, bede kontynuowal.
Przepyszna uczta tym wierszem.
Pozdrowionka i dzieki za odwiedzinki :)
dziękuję bardzo Mistrzyni Bereniko i Maestro Vittore
Powrócilem z ogromną przyjemnością. - No - jednak
powiem Ci to: wiersz jest klasa -Mistrzu!
Co Mistrz, to Mistrz... Weny brak, a wiersz - perełka!
Pozdrawiam Cię, Arku i życzę nieustającej weny :) B.G.
:-) faktycznie, wiersz maksymalnie uśmiechający
czytelnika :-) praktycznie każda kolejna zwrotka jak
perełka, błyszczy, mami i cieszy serce :-)
Miło i z uśmiechem się czyta, naprawdę pomysłowe :)