Schiz drugi*
parczek, lase, kwiatki i drzewa
tutaj najczęściej młodzież dojrzewa
alkohol, dragi, fajki i zioło
Wszyscy zgromadzeni bawią się już wesoło
atmosfera - rozluźniona
ekipa nakręcona
flirty, zabawy, rozmowy
dla zgrywy plener polowy
już gotowy
idzie piękna kobieta
ogarnia Cię podnieta
momentalnie, czuję się fatalnie
więcej pewności w sobie
udziela się w rozmowie
ona zadowolona
ja za to zrozpaczona
jak ją całujesz patrzę
w myślach ze złości i zazdrości warczę
dotykasz się jej twarzy
gdy każda o tym marzy
czy kiedyś się to zdarzy?
potrzebuję lekarzy
światowych psychologów
by wyrwać się z nałogu
po chwili coś mi świta
już wszystko kwita
Lolita
tu Ciebie już wita
regulamin czyta
Twoją rekę chwyta
czy jest poryta?
na jej dłoni sznyta
o marzenia Twe pyta
mówi składnie, ladnie
acz czasem nieporadni
czy wpadnie?
czy zobaczysz ją na dnie?
czy serce Twe skradnie?
czy duszę Twą zgarnie?
czy skończysz marnie?
po pierwszym z nią spotkaniu
czy żyje, czy jeździ ciągle na haju?
Samuraju
lepiej zmykaj czym prędzej
oooo chcesz więcej?
z tym będzie ciężej
*******************************
Idę schodami życia
czekam na fakt wykrycia
okularów umycia
rodziny rozbicia
mam pewny fragment życia
konieczny do ukrycia
wymażę go z życiorysu
nie będzie tego wpisu
*seria nielimitowana.. dziękuję za uwagę.
Komentarze (1)
Zastanawiałem się na początku co oznacza tan "Schiz" w
tytule. Po przeczytaniu tego wiersza już wiem.
Rzeczywiście - to jest schiz. Niesamowity...