Schizofrenia
W moich myślach, w mojej głowie
kiedy zawsze jesteś ze mną,
czekam na Twój dotyk dłoni
na Twe słowa w których powiesz,
że bliskości naszej nigdy
nic już tutaj nie odmieni,
że będziemy razem zawsze
choćbym kroczył drogą cieni.
W nocy kiedy światło zgasło
dnia trzeciego października,
w beznadziei dniu urodzin
przyszłaś dom mnie i bez pytań
rozebrałaś mnie do naga
i zaczęłaś pieścić zmysły
i mówiłaś piękne rzeczy,
aż koszmary moje prysły.
Tak mijała noc bez smutku,
żale wszystkie odleciały
najpiękniejsze chwile z Tobą
przy muzyce Comy trwały,
Lecz zbudziłem się straszliwie
struty samotności płaczem
i w chorobie schizofrenii
obudziłem się nad ranem...
Schizopaulinia :( Nie pamiętałaś...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.