Schyłek
Wszystkim, których jak mnie dopada jesienny splin. Z poczuciem, że jednak uprawiam grafomanię...
Jeszcze zieloność poprzez szron
poranne mgły daleki dzwon
przeciągłym jękiem
przenika
Jeszcze jarzębinowa krew
i lekki płaszcz w słoneczny dzień
i długi cień wyblakłych drzew
Jeszcze zielono w głowie nam
A przecież idzie...
każdy jej krok
wolniejszy jest
ubywa dnia
i ciemniej
wciąż...
Jesienna rdza
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.