Sen
Najpierw była słodka
nieprzenikniona ciemność...
Nagle ujrzałam
wielką jasność
Słońce uśmiechało się
do mnie z za chmur...
Szumiało bezkresne morze..
na horyzoncie maleńki jaht
kołysał się od wiatru...
Który plątał mi włosy...
Krzyk śnieżnobiałych mew
budził mnie z zadumy...
Odwróciłam się...
i skończył się mój sen.......
Dla Silipka który był, jest i bedzie...
autor
Inuha
Dodano: 2005-01-14 13:54:31
Ten wiersz przeczytano 515 razy
Oddanych głosów: 25
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.