sen
miałam kiedyś sen..
-każdy w nim miał być szczęśliwy
jeszcze pamiętam Twój uśmiech..
-był taki prawdziwy
obejmowałaś mnie..
-szeptałaś że to nie sen, tylko
rzeczywistość..
..że teraz już wszystko się ułoży,
..że chcesz ze mną spędzić swą
przyszłość..
..że nie będzie już łez i
rozczarowania..
..że razem przezwyciężymy to, co kiedyś
było nie
do pokonania..
Twoje oczy promieniały blaskiem słońca,
a delikatny głos koił moje zmęczone zmysły
od
początku do końca..
..i wtedy nagle pojawiła się ona, zburzyła
spokój
i podeptała wszystkie Twoje słowa,
prosiłam żebyś nie patrzyła w jej
kierunku..
spojrzałaś..- nie było już ratunku
Twe oczy nabrały znów barwę zwątpienia ,
a po uśmiechu na twarzy nie zostało nawet
resztki cienia..
milczałaś , a ona się śmiała.. zapomniałaś
że
jestem- ona wygrała..
..gdy się obudziłam byłam znów sama.
Komentarze (1)
piękne wyznanie...fajna treść.. ciekawie dobrane
słowa... tylko brak mi wplecenie treści w
warkocz...moja ocena pozytywna..