Sen
rozlewając szept po nieba zakamarkach
za obłędu cieniem gwiazd
snując czerwony szlak
na drogi mlecznej zakrętach
zstępuje niepostrzeżenie
księżyca srebrną poświatą niesiony
sen rozmywający bezduszne kształty
codzienności szarych dni
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.