Sen
Przebudzony w środku nocy,
w ustach smak
stanu, sprzed snu.
Próbowałem odnaleźć Twoje włosy,
usta Twoje –
bezskutecznie.
Doszedłem do tego,
że Twoja bliskość
była tylko marzeniem sennym.
Utuliłaś mnie do snu,
w moim własnym śnie –
paradoks.
Oświeciłem światło, wiedząc już
Że jestem sam w zimnym pokoju,
Ciebie nie ma tu.
Zapisałem słów parę, ze snu,
aby go pamiętać –
życzenie.
Potem zamknąłem zeszyt,
zgasiłem światło,
zmrużyłem oczy.
Trudno znów wrócić do snu,
co jeśli
Ciebie tam nie ma.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.