Sen
Miałam dziś problem ze snem
Dlugo leżałam
Wpatrując się w ciemność
Nasłuchiwałam tylko
Oddechy rubinowego serca
Zamkniętego w szkle
Chronione przed zewnętrznymi bodźcami
Mnie też kiedyś ktoś zamknął
W ramionach
Chroniąc przed światem
Mam problemy z powrotem do snu
W nocy jedynie rozluźniam mięśnie
Medytując
Nie pomaga nawet ulubiona wieczorynka
Ani melodia fortepianu
Zostałam sama
Objęta pustymi ścianami
Z oszkloną pompą życia
Jestem na wskos żywa
Niepojęta przez własne wersy
Adoptowana przez ostry cień mgły
I Twoje oblicze
Klaudia Gasztold
Komentarze (2)
śliczności
:)
Bardzo ładny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)