Sen czy wyobraźnia?
Śpiewa wiatr silnym operowym głosem...
Zostań przy mnie przez niespokojną noc.
Proszę...
Tylko ciemność.Wiatr zerwał łączność z
prądem
A drzewa szumią o bezlitosnej fali
morderstw
Boje się zamknąć oczka... Lecz je
zamykam
Boje się je otworzyć bo wiem, że znów
czychasz...
Zjawo odejdź ! Znikaj w czarną otchłań
Mamo, gdzie jesteś? Nie odchodź. Zostań!
Przez okno zerkam. Ciemność przysłoniła
świat
Huśtawka skrzypi a za nią ciemny park
...
Wyje wiatr... strach wpada na podwórze
Drzewo szepta mi, lecz ja nie mogę słuchać
dłużej
Pomóż mi ....Ona jest coraz bliżej...
Mamo pomóż.Jesteś tylko piętro niżej
Mówiłaś, że jak zamknę oczy to zjawa
zniknie
Lecz ona idzie wciąż, wyciąga swe dłonie
brzydkie
To nie działa. Mamo czemu mnie okłamałaś
?
Może byłam niegrzeczna i chciałaś mnie
ukarać?
Może już mnie nie kochasz? Mamo! ona jest
za blisko!
Odezwij się, proszę.Będę grzeczna, zrobię
wszystko
Mamo.Ona zrobi mi krzywdę.Za szyję
chwyta
Znów sliną się zachłysnę. Palce swe
zaciska
Tracę oddech.Mamo nie zobacze cię już
więcej
Puls zanika.Zamykają się me powieki
ciężkie
Jej ręce puszczają...Ląduję na
podłodze.Bezwładnie
Przywraca się puls.Odzyskuję przytomność
momentalnie
To znów sen...Zjawy nie ma.Wiatr nie
śpiewa
Ciemność zniknęła... Nie szumią drzewa
Mama na mnie czeka.Więc zrobie się na
bóstwo
Zestaw kosmetyków i przedpokojowe lustro
Blednie uśmiech.Przeradza się w strach po
chwili
Skoro to był sen to skąd te sińce na mej
szyi?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.