Sen na jawie
Czy znajdzie się ten Ktoś
Kto pokocha mnie
Ciepłem swego serca
wysuszy każdą łzę...?
Może moja
Dusza
Uspokoi się
W objęciach
Twoich ramion
Uśnie wieczny lęk...
Może,ale chyba najpierw
Sen ten
Skończy się
I rzeczywistość
Gwałtem
Ze świata marzeń
Wyrzuci mnie...
Jedno marzenie
Jeden uśmiech Twój
Twoje zalotne
Spojrzenie...
Usta Twe
Na ustach mych
Ty uspokajasz mnie...
Czule pieszcząc
Zmysły
Weź mnie w swe ramiona
Chcę
Jeszcze raz
W marzeniach tych...
Bez lęku przed jutrem
Zatopić się
Lecz Ty odchodzisz
więc znowu
Ronię zimną łzę
Pozostaje dniami
Sama
Lecz późnym wieczorem
w krainie wiecznej ułudy
Jeszcze raz...Kochany-Spotkamy się
Każda noc
Każdy sen
Ma swój
Niebywale
Odmienny sens
Każde nasze spotkanie
To czułe
Po
Wieczności dnia
Wspólne radowanie się...
Chwilą
Od brutalnego
Życia
Wyzwala mnie
24 Styczeń 2009

wierszystka

Komentarze (4)
sny się spełniają
Tęsknota przemawia w Twoim wierszu... Podoba mi się.
Pozdrawiam
Piękny wiersz czasami sny się spełniają,
Sny na jawie też się spełniają...