SEN O PRZYSZŁOŚCI
Miałam różne marzenia,
Które zaczęły się zmieniać.
Chciałam być doceniona,
A zostałam poniżona.
Pragnęłam odrobiny miłości,
A musiałam żebrać i pościć.
Nigdy nie zazdrościłam,
Sama sobie radziłam.
Pomagałam,czekałam,
Płakałam i się nie doczekałam.
Kiedy zgubiłam sens życia,
Miłość do mnie sama przyszła.
I ofiarowała mi siebie,
Abym pisała dla Ciebie.
Komentarze (1)
nie ma tego złego,co by na dobre nie wyszło.wiersz
ciekawy przez optymistyczne zakończenie..