A sen się spełni
Siedzę zapłakana
i strasznie zadumana.
Co mam robić?
Ile jescze będę się głowić?
Mam Cię dość
i staczam się w miłości nicość.
Słońce wstało,dzień się budzi,
Wokół milion różnych ludzi,
a ja z uśmiechem na twarzy
mijam grupę kolejarzy.
Ptaszki świargoca,
w blasku migocą.
Uśmiechnięci, współobjęci? To nie my!
Nas połączą już tylko grube szwy!
To jest sen
i ja to wiem...
Ty mnie kochasz, ja Cię nie,
właśnie tu różnimy się...
Przepraszam, za to wszystko, a jednak
nic,
bo tak już musi być, a my sami musimy z tym
dalej żyć.
Przepraszam, za wszystko co było mym obrazem, Przepraszam, za chwile spędzone razem, Przepraszam za siebie i za Ciebie też...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.