Sen Was otulił na zawsze tej nocy
Dla wszystkich co spali spokojnie w swoim mieszkaniu,łóżku, tam gdzie czuli sie bezpiecznie, a wybuch gazu odebrał im życie,odebrał bliskich, odebrał wszystko..dla nich...
Stoję przy oknie, przy tym samym, jak
wtedy.
Urodziło się wiele dzieci od tamtej
pory,
od tamtej Wielkiej Nocy.
Nie dla wszystkich była to radosna
chwila
ciepła, spokojna, świąteczna, nie dla
nich
mieszkańców wieżowca uwięzionych w śnie
którym sufit powiedział alleluja!
Patrzę, paląc papierosa na to co wyrosło
jest piękny, nowy, dość ekskluzywny
nie wszyscy żywi chcieli tu wrócić.
Zostały dusze, które jak gaz będą
ulatniać się w naszych wspomnieniach.
Drzewo pod którym zapalimy znicz
idąc Aleją Wojska Polskiego.
Pamiętamy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.