Senne spotkania [przyjdź do...
.bez podtekstów seksualnych :P.
Zasłony zostawiam po bokach okna,
by widzieć piegi na niebie..
odnajdzie się w tłumie Gwiazda Samotna;
przypomni szybko ..Ciebie.
Co wieczór siadam przy szybie "na
krótko"
(a, żeby przywitać się z Nocą..)
i tylko jeszcze upadnie cichutko
łza. -bo gdzie Ty? -tam -po co?
Przyjdź do mnie wreszcie! we śnie, na
jawie,
jakkolwiek. bądź tylko, tu, mi.
ja tęsknię i wzdycham i w kwiatka się
bawię
co sam w donicy wciąż tkwi..
Ja Ciebie odwiedzam we śnie czasami..!
uśmiechasz się, tulisz, całujesz..
ze szczęściem swoim jesteśmy tam sami..
ja czuję to. (A Ty czujesz.?)
Więc jeśli ja do Ciebie idę
może byś TY przyszedł.. zaraz ..?
...już wiem dlaczego Cię tu nie widzę:
nie można być w dwóch miejscach naraz
..!
Bo przecież w Twoim domu Cię wita
duch mój, przez sen, bo ucieka
w noc. gdy tęsknota w sercu rozkwita.
a w domu.? ciało wciąż czeka..
..i czeka i czeka a Ciebie nie czuje,
bo przecież jesteśmy już razem.!
lecz samo ciało zrozumieć nie umie
żeśmy się sennym stali obrazem..
Gdy ranek wstaje- sen z głowy: ucieka.
dusza do ciała wskakuje znów,
które czekało przez noc i ..wciąż czeka,
bo nie pamięta wspólnego snu ..
:*p
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.