Sens istnienia
Budzę się rano, myje się i piję kawę
Jem śniadanie lecz czy to jest takie
ciekawe
Otwieram sprawę na temat sensu istnienia
Monotonia dnia – ona mnie totalnie
wpienia
Ciągle to samo, bo dzień w pracy, wyścig
szczurów
Od rana do wieczora brak czasu, aby z
garnituru
Wyskoczyć i otworzyć oczy, by odpowiedzieć
sobie
Po co ja to wszystko robię i co też po
sobie
Zostawię – z rana o kawie myślę, wieczorem
o śnie
Zero czasu dla rodziny, dzieci, a ja
wypalam się
O nie – tak być nie może, tak się nie da
funkcjonować
Czas wreszcie się zresetować, coś nowego
opanować
Aby nie wykorkować z nudów, nie wykorkować
z monotonni
Monotonni życia, w której każdy za czymś
tylko goni
Komentarze (1)
Brzmi jak rap, ale podoba mi się.
Pozdrawiam serdecznie. :)