Serce otwierasz mi nożem
Jaka cisza gdy nie mówisz nic do mnie
Było różnie wiesz raz lepiej raz gorzej
Nie potrafię jeszcze ciebie zapomnieć
Gdy otwierasz moje serce wciąż nożem
Krew przelewa się obfitym strumieniem
Dzikie koty już nie miauczą pod oknem
Tylko w nocy jeszcze czekam na ciebie
bez nadziei opuszczony samotny
Tylko w nocy jeszcze czekam na ciebie
w dzień zajmuję się kolejnym mirażem
walczę z sobą jak z nałogiem i gniewem
rozmazanym twojej twarzy obrazem.
Gregorek, 17.4.2020
Komentarze (11)
Z tego wynika, że odniosłeś kilka śmiertelnych ran. Na
szczęście, jak widać, pozostałe "sznyty", nie
zagrażały twemu życiu. Pisz dalej tak przejmująco,
tylko unikaj horrorów...
Udany wiersz pozdrawiam
Klimat wręcz dramatyczny.Fajnie.
Różne bywają oblicza miłości, a jednym z nich jest
często tęsknota i ból.
Ładnie.
Przyciągnąłeś tytułem, a wiersz także przyciąga siłą
emocji.
Widać jakaś kobieta zalazła peelowi tak mocno za
duszę, że udręczenie pisze mocne wiersze.
Ewentualnie Autor może wcale tego nie doświadczać, ale
wszystko tak pięknie sobie imaginować, co dla mnie
byłoby pewnym rozczarowaniem.
Bo wtedy jeno talent bezduszny...mz
Pozdrawiam
Śliczny... Pozdrawiam.
Serce otwiera się także, żeby je naprawić. Ból ma
sens.
Obyś się nie wykrwawił.
Podoba.
To jest ta gorsza strona zaangazowania, ze moze bolec.
Trzeba przeczekac i pisac można ladne wiersze, jak
ten. M