Shrek bez Fiony
Mogę cię kochać bez opamiętania
Mogę nie kochać cię wcale
Wszystko się kończy zwykle na rozstaniach
A życie miało być balem
Róże w ogrodzie mocniej pociągają
Od tych co wiedną w wazonie
Nic się nie dzieje chyba że za ścianą
Gdy ciało jak ogień płonie
Myśli zbawienne jesteś tu i teraz
Mnie wciąż omijasz z daleka
Dla mnie nie umrzesz ani nie umierasz
A ja wciąż czekam wciąż czekam
Są takie miejsca kina las perony
Czas który spędzam nad wodą
Jest tylu Shreków ani jednej Fiony
Od zawsze tęsknię za tobą.
Gregorek, 5.2.23
Komentarze (10)
Z podobaniem wiersza,
pozdrawiam serdecznie.
Na pewno gdzieś w świecie jest ta jedna jedyna Fiona,
temu konkretnemu Shrekowi przeznaczona ;)
Niech usłyszy wołanie i utuli tęsknotę a potem niech
idą na bal :)
Fajny wiersz. Pozdrawiam ciepło :)
...wiersz pisany pod wpływem wielkiej
tęsknoty...miłego...
:)
Krzemanko poprawiłem, by było poprawnie. Dziękuję za
sugestię.
Świetnie wyrażona tęsknota w wierszu...Pozdrawiam :)
z poprzedniczkami.
Za Grażyną:) Co myślisz returnie o zmianie "tyle" na
"tylu"? Miłej niedzieli:)
Mogę cię kochać bez opamiętania
Mogę nie kochać cię wcale
Wszystko się kończy zwykle na rozstaniach
A życie miało być balem
Świetnie ujęta puenta,
samotność wierna Pani
Wiersz jak zwykle świetnie napisany z tęsknotą w roli
głównej.
Dobranoc.