SIEKIEREZADA
Są piękne: kobieta w tańcu, koń w galopie, jacht pod żaglami.
Wyprężona pod grotem
spięta ostrogą bomu,
szła w tany z wiatrem.
Pagaj smucił się
z bezczynności,
na wantach gwizdało.
Otwierała dziobem
a kończyła spienionym
kilwaterem swoje istnienie.
Lewo na burt, prawo na burt,
kolejny hals rzucał ją -
w nowe taneczne figury.
Łopot białego żagla
i plusk fali pieścił,
gdy już uspokojona,
wracała do przystani.
Przepraszam "mariat" (wkradł się błąd literowy) mój jacht to "Siekierezada". Zdjęcie na: http://pl.netlog.com/ze_t

zdzisław




Komentarze (7)
ten wiersz przywołał obraz żaglówki tańczącej na
morskich falach...bardzo sugestywnie...
Co do motta: zgadzam się w 100% z autorem :)
Kocham jachty, żaglówki.
Ich widok na błękitnej wodzie-cudo, jak marzenie.
Pięknie napisałeś, słyszę ten łopot żagla.
Pozdrawiam serdecznie:)
Ciekawie i z gracją napisane. Mógłbym porównać ten
opis do miłosnego wyznania. No w końcu czasami i
miłość jest przygodą:) Miłego żeglowania:)
Pozdrawiam:)
Wyjasnie. Sam jestem w klubie jezdzacych ryzykownie.
Czasem wspinamy sie autem tam, gdzie auto wjechac nie
moze. Szanty to kolejne moje wyzwanie.
Szanty!! W koncu!! Duzy plus.
no i ? błąd - tu jest sierierezada! a to już teraz
nic nie wiem, poczekam może inni będą w kursie dzieła.
No to popłynąłeś w dal Szeherezadą, przygodę życia
może chciałeś odbyć, lecz na morzu różnie - nie jest
znany nawet następny kwadrans na niebie co przyniesie,
pożądany szelmowski wiaterek czy może sztorm
szalejący.