Sielanka
O, wsi spokojna... wsi groteskowa :)
Słońce świeci, pada deszcz
Na kamieniu siedzi kleszcz
Myśli, jak zaleźć nam za skórę
I wtem wpada na wiewiórę
Woła miło: „Hej, wiewióro!
Czy masz jeszcze kontakt z kurą,
która z ludźmi gadać umie?”
Kita węszy; nie rozumie
„W swoje ręce czas wziąć
sprawy”
- rzekł więc kleszcz wśród bujnej trawy
Wskoczył raz-dwa na rolnika
Rolnik wcale nie umykał
Kleszcz zakleszczył się spokojnie
Krew szumiącą sącząc hojnie
Wtem usłyszał szmer nieznany –
Rolnika zjadły barany.

rastus



Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.