Sierpniowa susza
Pożółkły potrawy, złocą się ścierniska,
w przydomowych sadach śliwki opadają.
Żółta złota kula złotym kwiatem błyska.
W gniazdach jaskółeczki od gorączki
ziają.
Pod staruchą wierzbą blisko wodopoju
krowy na pastwiskach swoje żujki żują,
a muchy się wściekły, nie dają spokoju.
Dwa leniwe kundle, pod ławą warują.
Południowa pora. Żar się z nieba leje.
Bagna wyschły, wody w rzekach opadają.
Rolnik zerka w niebo, ze strachu
truchleje.
Nie ma rosy, deszczu nie zapowiadają.
Niewdzięczne robactwo coraz
dokuczliwsze.
Zbiory dużo słabsze, okopowe mdleje,
mimo tych upałów coraz bardziej żywsze.
Gorączka, duchota, deszczyk nie
podleje.
Soczysta brzoskwinia swym zapachem kusi.
Łąki wysuszone, lasy zagrożone.
Zwierzę pragnie wody, od żaru się dusi.
Ty biedny człowieku na to patrzeć
musisz.
344
Komentarze (35)
Teraz te dusze są jakieś "inne" niż kiedyś.
Lubię Twoje malownicze wiersze.
Pozdrawiam serdecznie. :)
Podoba mi się to Twoje pisanie. Pozdrawiam
Piekne obrazy slowem malowane
Pozdrawiam serdecznie
Serdecznie dziękuję za miłe komentarze.
Tak Broniu, susza na coraz większych obszarach,
człowiek sam powoduje tę destrukcję.
Pozdrawiam, dzięki za gratulacje.
Przepiękna poezja:)*
Takie zjawiska będą nas dotykać coraz częściej,
niestety.
Pozdrawiam serdecznie.
;)
Pomimo suszy tym roku w Polsce zbiory zbóż wzrosły o
20% w stosunku do poprzedniego. Rolnicy zapewniają, że
chleba nam nie zabraknie.
Pozdrawiam serdecznie z nutką optymizmu :)
Susza dokuczliwa jest bardzo, pozdrawiam serdecznie.
Bardzo malownicze wersy Broniu nakreśliłaś.
Wszystko spragnione w przyrodzie- ptaki, trawy, sady i
kwietniki, oraz warzywniki.
Pozdrawiam cieplutko.
Oj, susza potrafi dać się we znaki, przynosząc
niepomierne straty.
Pięknym wierszem to opowiedziane...
Pozdrawiam serdecznie:)
U nas pojawiła się susza strukturalna, niezależna od
pogody. We wtorek lało. Deszczu było tyle, że się nie
mieścił w burzowcach. Potoki płynęły ulicami, a w
niższych miejscach z kanalizacji tryskały fontanny.
Wczoraj po tym deszczu poszedłem do ogrodu. Wilgotny
był wierzchni centymetr ziemi, a pod nim suchy
proch...
Sucho wszędzie
Pięknie, realistycznie oddałaś obraz popołudnia w
żarze i w spiekocie upału.
Cudownie "malujesz" słowem. Twoje wiersze mogę czytać
bez końca.
Pozdrawiam serdecznie :)
Witam,
z prostotą opisałaś dramat sierpniowej suszy.
Pozdrawiam /+/.