Siódme piętro
Wiesz, na dworze już czarne klimaty -
beatbox drzew
jakaś rapująca sowa, gangsterskie
porachunki kotów
Po drugiej stronie - blask monitora,
pajęcze cienie
szybko przemykające po zakurzonej
klawiaturze
Jeszcze raz nie mogę ułożyć liter jak
scrabble
i wykrzywiam ku dołowi emotkowy uśmiech
z palcami stopniowo grzęznącymi w sieci
Maluję paznokciem na suficie gwiazdozbiory
z krwi
rozbryzganych komarów - właśnie tutaj
robię
wieczorne wyskoki i odbieram
epileptycznie
drżące telefony. Byle nie połamać
zapałek
powiekami. Jeszcze tylko pięć zastrzyków
kawy i strach będzie miał mniejsze oczy

AdamŚmigielski


Komentarze (2)
za mnogość obrazów -uznanie
trauma wypowiedziana dosadnie Ładna poezja z iskrą
Duża wyobraźnia plastyczna to atut wiersza