skąd przybywamy kim jesteśmy...
z chęci wydłużenia nici
pragnień macierzyństwa
małym śladem w kodzie gatunku
/by kochać kochać kochać/
łańcuch dłoni okrąży myśli
materia świadomie zaszumi
twarze w galerii popłyną zamętem
naprzód do jutra
pęd i przystanek
czujesz ten zapach
/w istocie/?
To co w nawiaskach powinno być kursywą- ale tu się nie da.
autor
grusz-ela
Dodano: 2006-11-13 12:38:07
Ten wiersz przeczytano 424 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.