skąd się biorą huragany....
hula wiaterek gdzieś po nieboskłonie
muskając chmurki figlarnie
beztroski uśmiech na ich licach płonie
już nawet gwiazdy ogarnia
księżyc do słońca też chce puścić oko
czekając aż mu się skłoni
taki w wszechświecie panujący spokój
zda się być nie zaburzony
o patrzcie...spotkał tam człowiek
człowieka
jeden drugiego wpół objął
miast się radować zaczęli narzekać
zaraz przeciągu narobią
teraz już wiecie przemiłe chmureczki
(cofnijcie wiatru nagany
wszak nie jesteście naiwne jak dzieci)
skąd biorą się huragany
Komentarze (9)
Przedstawiłeś ciekawą teorię powstawania huraganów.
Czyżby znowu wina leżała po stronie człowieka? Gdyby
tak było to gro huraganów rodziło by się w Polsce a
nie w Ameryce. Gratuluję pomysłu na wiersz ciekawej
konstrukcji.
wierszyk z reprymendą - bardzo nie wprost i między
wersami - ale uroczy dopracowany i ze słusznym
przekazem
Ciekawa koncepcja o powstaniu huraganow. Nigdy bym na
to nie wpadl
Lekko ,miło i przyjemnie...biję brawo
wiaterek hula i muska chmurki , raz gładzi brzuszek ,
raz wpada do dziurki ;D
energia która przygnębia tworzy wiatry negatywne i
wtedy świat choruje Duża przenośnia ale to prawda fala
narzekania zamienia się w wichry ogólnego
niezadowolenia Dobre pióro złapał nie zawsze zauważone
Duży plus Na tak
"Kto sieje wiatr, zbiera burze.." a ty nam znalazłeś
winowajcę.Brawo, wiersz lekki, przyjemnie się czyta.
Bez tego czarnego charakteru byłaby sielanka:)
o tak ludzie potrafią !a jeszcze gdy swój spotka
swego to nic tam wiaterek -huragan-świetnie
No tak...człowiek się pojawia i wszystko psuje :D
Twoj wiersz jest bardzo lekki, nie obciąża, z
przyjemnoscią sie go czyta, pozdrawiam