Skalpel
Czytajcie wiersz i między wierszami.....
Otworzyć siebie chirurgicznym cięciem i
zajrzeć.
Bez paniki - chyba się znacie? (szczypta
sarkazmu)
I co? - mówcie...
- Nigdy nie byłem skąpy, sądziłem, że oni
niczego nie potrzebują.
- Broń Boże nie kradłem - zdawało mi się,
że oni sami to dają.
- Nie kłamałem, bo po cóż - nikt nie
usiłuje dotknąć prawdy.
- Nie zadawałem bólu - ludzie to
masochiści?
- Nie szydziłem - podpowiadałem jakie mają
braki.
- To nie było tchórzostwo - niechaj inni
stają na piedestale bohaterstwa.
I wreszcie - nie pragnąłem się zmienić,
bo czemu szorować dłonie jeśli nie pokryte
brudem?
Bez paniki
Chyba się znacie...?
Tylko błagam - nie ważcie się otworzyć ust!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.