Skalpel...
Wyrzeźbię serce na tacy podane,
wytnę ten ból z cierpieniem co dławi.
Wyrzeźbię twarz i smutek na nim...
Jak chirurg skalpel znów chwycę w dłoń
z wyczuciem pociągnę kreskę.
Tak delikatnie jedną,drugą.. raz
jeszcze.
Znów pociągnę lecz teraz
nożem syjamskim aż będą przechodzić
dreszcze!
Gdy nadam kształt, osiągnę cel...
ach jeszcze jedną kreskę.
Gdy chybię, zaleją mnie dreszcze.
Jeden ruch i jeśli znów mi pękniesz
Co wtedy?
Nie będzie już Twojej twarzy w rzeźbie!
Cóż
Po prostu zjem Cię!!!!
Soczysty arbuzie, nic nie
pozostanie mi więcej.
Carving - rzeźby w owocach i warzywach.
Komentarze (29)
Pomysłowy wiersz. Pozdrawiam:)
bardzo dobry pomysł i ciekawe wykonanie ;)
Przyznam, że wiersz potrafi trzymać do końca w
napięciu:) Podoba mi się . Pozdrawiam:)
Było groźnie ale to tylko arbuz. Gratuluje wiersza.
Było by dobre erekcjato. Pozdrawiam.
Dziękuję kochani za odwiedziny i komentarze,pozdrawiam
serdecznie:)
bronisławo takim owocowo-warzywnym chirurgiem jestem:)
Miłego dnia wszystkim życzę
bardzo ciekawy wiersz pozdrawiam
fajny i oryginalny wiersz o jedzeniu, ale jest duży
dramatyzm:) miłego dzionka
Bardzo fajny, z zaskakującym zakończeniem! Pozdrawiam!
*Pozdrawiam:)
Smakowity wiersz.Pozdarwiam
Bardzo dobry, ciekawy wiersz. pozdrawiam mile. Dobry
byłby z Ciebie chirurg. Pozdrawiam.
Bardzo ciekawy wiersz pozdrawiam
:))
świetny wiersz bo z kompletnie zaskakującą jak dla
mnie pointa:))
Super!
A takie owocowe dziełka,to widziałam gdy byłam w
Tajlandii.
Pozdrawiam Cię serdecznie
P.S Sądząc po nicku i Awatarze
interesuje Cię kultura Dalekiego Wschodu...