Skarb promienisty
1. Niech światłość będzie zawsze i
wszędzie
O ćmy epoce niech się zdobędzie
Na stutysięcznie rozbite Słońca
Na laur bez końca - władny obrońca
Cztery spirale odchodzą stale
Od złotej gwiazdy ważącej szale
Środkiem kwadraty cztery widnieją
Wypukłe niby popod zawieją
Ref.: Powóz ognisty, skarb promienisty
Stawką jest większą niż pszen-mak
szklisty
Zaświeci w oczy, raźno podskoczy
Jacht błyskiem pruje lazur przezroczy
Czasem spokojnie żywot upływa
Czasem pot krwawy na ziemię spływa
Na ziemię spływa, na ziemię spływa, na
ziemię spływa...
2.Lubo się jawi czystym Erosem
Rozsrebrza ścieżki Tanatosem
Pierwszego stopnia kontakt trwa
Dopóki ócz nie stuli mgła
Zegar nie zgnije, gdy wybije
Czarną godzinę, co szlak wyszyje
Stromy, acz zacny; bieży tam
Gdzie landszaft wyszedł z wszelkich ram
Ref.: Powóz ognisty, skarb promienisty...
Komentarze (4)
hmmmm,
trudne początki.
Zaletą rytm.
Przed oczami utkwił mi obraz przedstawiony w drugiej
zwrotce.
Pozdrawiam serdecznie
Obrazowo ujęty temat.
Starałem się dopasować melodię.
Pozdrawiam.
Marek
można sobie nucić, czytając.