Skarby umysłu
Z nostalgią przenikam w samodzielność
I z fetyszem spoglądam na zimne noce
Bo po nich przychodzą te ciepłe
niezapomniane
W świetle tkliwej młodości dotykam życia
Jedwabnego i diamentowego o tak różnego
Czasem odchodzę od zmysłów dla chwili
poznania
A gdy odnajduje nowe skarby umysłu
Wtedy supłam się i maskuje wśród myśli
Bo człowiek jest setką aktorów w wielkim
pałacu
autor
BEN
Dodano: 2008-09-29 12:03:35
Ten wiersz przeczytano 986 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.