Skarga do Pana Boga
Dla mojej Żony
Zimny wieczór zimowy,
las szumi dookoła.
Chciałbym oszukać siebie,
miłości oszukać nie zdołam.
Ja chciałbym odejść na zawsze
zostawić tylko wspomnienia
o chwilach razem spędzonych,
wspólnych naszych marzeniach.
Pamiętasz jak przysięgałem
Bogu i tobie kochanie,
że nigdy Cię nie opuszczę
na zawsze ma miłość zostanie
Lecz miłość ta była chora,
zaborcza i niedojrzała.
Sprawiła tylko cierpienie,
najlepsze lata zabrała.
Dziś, gdy już sam zostałem
swe skargi kieruję do Boga,
pytając czym zasłużyłem,
że kara była tak sroga
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.