Sklepik z marzeniami
Wszystkim którzy wiedzą już czego nie da się kupić...
Budzę się we własnym śnie
Otwieram nieprawdziwie oczy swe
A przede mną setki kolorowych lad
Aż zapiera w piersi dech
Aż nie chce wierzyć się
Niepewnie patrzę lekko w dal
Podnoszę perlisty z półki szal
Wszystko przemija choć zatrzymał się czas
I nagle… nieskazitelnie czysty szal
wypada ze zmęczonych rąk
Z ostatnim wdziękiem rozkładając na
podłodze się
Czystość popsuł życia plan
Ułożył na szalu nienawistny klan
Obok i wrogów wcisnął z bólu wielkim kotłem
Ale to nie ważne
O tym zapomnieć teraz trzeba bo śnię
Omijam mapę szarej rzeczywistości
Wtapiam się w korytarze co tak ładnie
plączą się
Mijam zakręt i widzę nowy dzień
Nowy obraz i drogi dwie
Idę w prawo z dala od zaprzepaszczonych
szans kości
I dziwię się że tak łatwy wybór spotkał
mnie
Dalej idę i aż zatrzymałam z podziwu się
Po lewo czarny martwy las, wszędzie cień
Zaś obok twierdza aż do chmur
A w niej mikstur przeróżnych miliony
Łapię leżący obok ogromny wór
Chcę coś wybrać stąd..
Zabrać na zawsze…
Zachować…
Niczym wiatr unoszę samą siebie
Oglądam i wzdycham
Przemieszczam wolno się…
Raz czy dwa zapłakałam ze szczęścia
Zapomniałam że śnię..
Trafiam do Złotej Sali wpierw
Wpatruję w drogocenne fiolki się
Boję dotknąć ich
Lecz ośmielona mocą nade mną lśniących
gwiazd
Podchodzę i czytam co w nich ciekawego jest
Pierwsza ozdobiona w miłość
Druga z przyjaźni podpisem
Trzecia ubrana w radość
Kolejna w prawdy odkrycie…
Co wybrać myślę
Patrzę w worek zwisający z dłoni mej
Wezmę po troszku wszystkiego
Nikt przecież nie obrazi się…
Nie kradnę nie robię teraz nic źle
Wyciągam rękę
Widzę blask
To promyk wesołego słońca opuścił dziś las
By obudzić mnie
Przypomnieć że śnię
Rozglądam wokół się
Przecieram zaspane oczy
Wodzę wzrokiem po podłodze ścianach za okno
wyglądam też
Ale nie ma już twierdzy
Nie ma worka wypełnionego tym czego pragnie
serce me
I już wiem że to był tylko sen
Co zostanie wspomnieniem do końca mych dni
Wiem że nie da szczęścia ni miłości kupić
się
Że to nie na sprzedaż jest
Że odwiedziłam zamknięty sklepik z
marzeniami
Nom jak ktoś nie wiedział to może mu pomogłam:):P
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.