Skrucha
Zanurzona w ciszy kościoła,
ze wzrokiem wtopionym w Krzyż,
sercem skruszonym
błagalnie wołam;
Jezu kochany - przyjdź!
Przyjdź i podtrzymaj mnie swoją
miłością,
wybacz te gwoździe to krwawych ran,
proszę o łaskę mimo mych grzechów,
wiem,że mnie kochasz ,
nie jestem sam.
Patrzę z ufnością na mego Jezusa,
jakiż to wielki i dobry Pan!
Dał mi w prezencie niezwykłe życie,
i lekcje pokory - gdy chrzcił Go Jan.
Wielbię Cię Jezu w Hostii ukryty,
wielbię Cię w mroku kościelnych naw,
wielbię , gdy z troską na mnie
spoglądasz
i gdy tak proszę ;
zbaw mnie od złego , zbaw.
Kim człowiek,? pyłem marnym, nędzną isotą , szalony wolnością ,śmieszny głupotą. ;;;;(((((

omega40

Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.