Skrucha
Zdejm z siebie maskę i mordercy narzutę,
oblicz czy będziesz miał czas na swoją
pokutę.
Zdejm z głowy perukę i czarną zasłonę,
pomyśl czym zapłacisz za swoją obronę.
Modlitwy nie znałeś, pacierza nie umiesz
sensu życia chyba także nie rozumiesz.
Biedna twoja dusza i ciało bez serca,
długo nie wytrzymasz w takiej
poniewierce.
Dziś zaplanowałeś sobie wielki napad,
na dobrą rodzinę która jadła obiad.
Jesteś w środku domu i rabujesz kasę,
słuchasz ich rozmowy, a tu coś tym
czasem:
opadają ręce, drżysz tak pół godziny.
Potem wysłuchujesz rozmowy rodziny.
Już pachnący obiad na stole podany,
przed obiadem modły siadł tata kochany.
Zjadły dzieci obiad ruszają do pracy,
będą pracowały do samej kolacji.
Tatuś skromną kasę podzielił na dziatki,
by zaoszczędziły na swoje wydatki.
- Ja miałem im zabrać, tym dzieciom te
grosze?
Zaraz tu przez okno cicho się wynoszę.
Na te biedne grosze tak ciężko pracują?
Wstyd mi się zrobiło, bardzo źle się
czuję.
- Nigdy nie zasiadłem z rodziną do
stołu,
Chyba też nie jadłem smacznego rosołu.
Także nie słyszałem tak słodkiej
rozmowy,
nikt mi nie pogłaskał mojej chorej głowy.
- Czy iskrzy się we mnie szczęścia
odrobina?
Ten ojciec na prawdę kocha swego syna?
Czemu te dzieciaki tak pracują z chęcią?
Próbuję wyłuskać coś z swojej pamięci.
- Czemu stół rodzinny takie szczęście
daje?
Przy stole syn ojcu pytania zadaje.
Te mądre przy stole rodzinne narady
i te bardzo smaczne matczyne obiady.

bronislawa.piasecka




Komentarze (46)
nie dość, że piękny to jeszcze bardzo edukacyjny.
Teraz ze świecą szukać takiego domu. Najczęściej jest
tak: mama, jest obiad? To daj mi do kompa!
Pozdrawiam serdecznie
Przypomniał mi się wiersz - Powrót taty -A.Mickiewicza
- cuda się zdarzają
W dzisiejszej gonitwie jest coraz mniej takich
rodzinnych obiadów. Demokracja?
Dobry przekaz na dzisiejsze czasy.
Pozdrawiam paa
Z sensem i ciekawie napisany o niecodziennym
zdarzeniu. Miłego dnia Broniu :)
Uśmiechnęłam się - czyżby rabuś faktycznie miał
sumienie?
Wzruszajacy wiersz, pozdrawiam serdecznie
Wiersz do zastanowienia się, co tak naprawdę łączy
ludzi. Bliskich.
Wartościowy przekaz, pozdrawiam Bronisławo i życzę
słodkich snów.
przeczytałem w ciszy Twój mądry przekaz - pozdrawiam
Naprawdę udany wiersz z głębokim sensem ukazujący
doświadczenie życiowe.Dzięki za wizytę u mnie.
Naprawdę udany wiersz z głębokim sensem ukazujący
doświadczenie życiowe.Dzięki za wizytę u mnie.
skruszony złodziej słusznie zauważył jak ciężko
uczciwie ludzie pracują na godne życie
jaka miła atmosfera rodzinna obiadki wspólne i
rodzinne rozmowy
zatęsknił za normalnym życiem
być może będą z niego jeszcze ludzie
super fajnie umieszczasz w wierszach różne sytuacje
życiowe
ładnie Ci to wychodzi
pięknie
pozdrawiam serdecznie
--tęsknię za takim domem... w tym codziennym
zabieganym życiu, tak rzadko rodzina przy jednym
stole.. ech... a tak na marginesie, to i złodziej mial
miękkie serducho, widać nie do końca taki zły..
-- :)))
Pamiętam taki plakat z kampani społecznej pt. Rodzinny
Obiad - na stole zamiast rodziny stały cztery laptopy.
Coraz rzadziej ten stół nas łączy, nie umiemy z
bliskimi rozmawiać.
Z uwagą przeczytałam twój wiersz i ponieważ
niezmiennie zaskakuje mnie nasz ojczysty język
zatrzymałam się na słowie "zdejm" - dla ciekawych
zostawię link, gdzie na ten temat poczytałam trochę:
http://sjp.pwn.pl/szukaj/zdejm.html
Aż westchnęłam, co się stało z naszymi domami...
Bardzo refleksyjny wiersz i wzruszający? Mądrość z
niego wielka emanuje i wiesz, co słonko zawsze taki
wiersz wnosi też swój pozytywny aspekt:)
Pozdrawiam bardzo serdecznie i z uśmiechem:)