skrzydlaci rycerze
dla Szymona:P z okazji urodzinek!
Tylko ona sama
I Aniołów gromada
Każdego dnia przegrywała
Na dno opadała
Lecz były cudowne Anioły
Które powstawać pomagały
Cierpiącej duszy strzegli skrzydlaci
rycerze
Rozmawiali z nią szczerze
W cieniu ich skrzydeł odpoczywała
W nim ukojenia doznawała
I choć z całego serca wszystkie je
kochała
To nie raz poddać sie chciała
Do swej drżącej dłoni żyletke brała
I białą skóre przecinała
Wtedy płynęły krople czerwone
I skrzydlatych rycerzy łzy rubinowe
Kilka razy szatan już prawie jej duszę w
sidłach miał
Lecz wówczas w pore rycerz się zjawiał
Lśniącym mieczem przekówał postać
szatana
Po chwili zostawała tylko czarna plama
Bardzo długo walczyło dobro ze złem
Ale należy powiedzieć, że opłacało się!
Razem wygrali! Walczyli miłością do
końca
Teraz uśmiechnięta tańczy w blasku
słońca
jeszcze raz thx!!!:)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.