SKRZYDLATY ORZEŁ
A jednak jeszcze biały.
Kto by pomyślał przed dwudziestu lat,
że nie suwerenny lecz jeszcze
skrzydlaty,
z piórami poszarpanymi przez
"wyzwolicieli"
dzięki prostym ludziom wciąż jeszcze się
bieli.
A jednak gdy tak w locie na chwilę
przystaje
w rozpacz wielką popada bo nic nie
poznaje.
Fabryki,banki,biurowce i marketów roje,
wszystko obco wygląda- nie polskie,nie
moje.
Polacy tam pracujący - dla obcych -
najemcy.
Tak, oni w własnym kraju są jak
cudzoziemcy.
Władza dużą część narodu nam osierociła.
Wprawdzie ciała przywiozła lecz wrak
zostawiła.
Czyżby im polskość tak do reszty
zbrzydła,
że nie chcą nawet sprowadzić złamanego
skrzydła,
które nie w brzozę, jak było podane,
lecz uderzając w głupotę zostało
złamane.
Niech mi ktoś uczciwie teraz wytłumaczy
dlaczego uścisk wroga tak wiele dziś
znaczy.
Dlaczego ci co obietnicami władzę
uzyskali
tak sie beznadziejnie już zaprzedać
dali.
Po tym co już zrobili powinni sie poddać
a Polskę we władanie oszukanym oddać.
Ojczyzna, która przez kapitał jest
rozszarpywana
musi przed dalszym rozbiorem być
uratowasna.
Niech Ci co nas mamili zieloną krainą
z zieloną kartą się wynoszą, i z całą
rodziną
Komentarze (2)
Orzeł jest zawsze skrzydlaty! Dziwny ten tytuł.
Bardzo mi przykro, że tyle jest takich wydumanych i
niemądrych przemyśleń w Twoim wierszu. Dałam Ci punkt
na zachęte do pisania bardziej przwdziwych
wierszy.Pozdrawiam ślicznie i mam nadzieję, że nie
chciałbyś powrotu do przeszłości. Patrz w przyszłość i
buduj lepszy świat zaczynając od siebie.