Skrzypaczka
(z cyklu „Melodia ulicy”)
Stojąc na Rynku pod Bazyliką,
Napełnia ciszę wdzięczną muzyką.
Wszystko przemienić może swym graniem:
Smutek na radość, niechęć w kochanie.
Przemawia samym dźwiękiem bez słowa
Cichą melodią nutka skrzypcowa.
Kuszącym głosem szepce do ucha:
Nie pędź tak, zwolnij, stań i posłuchaj.
Trudno się oprzeć takiej namowie,
Więc niedaleko stanąłem sobie
I zasłuchany tak długo stałem,
Aż się wtrąciła trąbka z hejnałem.
Komentarze (46)
Trochę mi przeszkadzają rymy, ale treść, zakończenie i
pomysł są przednie. :)
piekny - pozdrowionka
Pięknie i profesjonalnie i lekko napisany. A na
dodatek ta tematyka... kocham skrzypce, one naprawdę
mogą wiele zmienić! ;)
Muzyka to naprawdę potrafi :)
Niektórzy tak pięknie grają, że aż nie można uwierzyć,
że stoi się na ulicy, prawda?
Bardzo milutko i cieplutko. Przystanąć..wsłuchać
się...wpaść w chwilę zapomnienia :)
Sztuka wyszla na ulicę bliżej ludzi. Kiedyś w
Ciechocinku w parku zdrojowym grala dziewczyna na
wilonczeli... Piekny wiersz.
płyną nutki Twojego wiersza i układają się w piękną
melodię
są takie chwile i zdarzenia, że musisz się
zatrzymać, ładnie napisane.
Z przyjemnością przystanę i jeśli można zasłucham się
również w hejnał,wychowałam się słuchając go każdego
dnia w samo południe.
Stworzyłeś w wierszu podobny klimat jaki towarzyszył
Tobie przed Bazyliką mhmmmm mnie też ta trąbka
wyrwała z błogiego czytania...Pozdrawiam jak zawsze
serdecznie:)
I nagle znika ulica bo dzwiek tak nas zachwyca...
Z sentymentem podchodzę do Krakowa...byłam tam tylko 3
razy wieki temu ,ale miło wspominam
no to tylko godzinę stałeś..:))+pozdrawiam
bardzo ładny:) pozdrawiam:)