skrzywdzona
rozbijasz pięści o ściany, niech krwawią
przeszywający ból nie daje zapomnienia
krzyk rozdzierający duszę
głuchniesz od wewnątrz
przez puste rozerwane osierdzie spływa
gniew
każde wspomnienie wypala wzrok
sól wdziera się do ust
pogrążasz się w bezwładzie
pręty odebrały ci wszelki możliwy ruch
i umierasz… znowu gdzieś tam
patrząc jak rubinowa od krwi wstęga
oplata ci ręce
Komentarze (2)
Daje do myślenia...pełen bólu
Bardzo eteryczny dramat duszy i ciała... forma do
dopracowania....