ślady
istnieję
powłóczę nogami na przełaj
skóra opada z ramion. powoli
wolnymi krokami podchodzę dalej
w akompaniamencie kruczej muzyki
nie da się
podnoszę nogę. but opada. wraz z całą
stopą
liczę czerwone ślady
miraż utarty ze śniegiem bawi
turlające się w puchu tylko ja
jakoś dziwnie nie potrafię się śmiać
autor
Emilia Szumiło
Dodano: 2008-01-23 10:38:12
Ten wiersz przeczytano 562 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.