Slalo(mem)...
...czyli sztuka przetrwania.
Wydra się na mnie wydarła,
a ja coś tak na kształt karła,
po cichu, umykam przed wzrokiem
onej, co pewnym dość krokiem
podąża w moim kierunku.
Uciekam, przed wydrą po trunku,
A ta się wydziera: Znów piłeś!
Powroty są zawsze zawiłe.
autor
Goldenretriver
Dodano: 2022-03-18 10:09:02
Ten wiersz przeczytano 869 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
ona wydra, a on?
graficznie:
:)-:(
kilka slow komentarza spowodowło odciecie lacznosci
innternetowej.
Goldi{?} (jesli można)
oczywiscie, ze serdecznie pozdrawiam. - bo pisac
potrafisz pozdrawiam:) - (darz Bór)!
PS
O istnieniu "poliszynszyla" dowiedziałam się niedawno,
więc nie przypisuję sobie żadnej zasługi, niestety ;)
:-))))))))))
Zawsze się przypałęta jakaś wydra... ale cicho-sza,
bo to tajemnica poliszynela.
Nie! Co ja plotę - wszak mowa o zwięrzątku futerkowym,
zatem to jet tajemnica poliszynszyla. Ot, co!
Swietny scenariusz na sztukę, a nawet film na Oscara
pt. Slalomem do przetrwania.
Dzięki za poranny uśmiech jak cukier do trzeciej kawy,
Goldenie Poeto :-)