Ślepa Miłość
O czarnej godzinie
O szarej porze
Wczoraj wieczorem
Siedziałam na dworze
Szeleszczące liście
Szklana ulica
Diamęty w przestrzeni,
I pełnia księżyca
Wiatr szumem dreptał
Się wskradał i szeptał,
A ja wciąż tu marzę
Co tylko czas okaże
Przede mną prowadzi
Daleka ścieżka,
Lecz nikt tu nie chodzi
I nikt tu nie mieszka
Szalone myśli
Niecierpliwie czuwają
Czym dłużej, tym więcej
Mi pytań zadają
Własnie dziwna ta miłość
Aż głos odbiera
Rani, a kusi
I sercem poniewiera
Ciężko zrozumieć
Tajne marzenia
Więc siedzę tu sama
Gojąc myśli, cierpienia
Zadaję pytania
Śpiącej ciszy do okoła
Na punkcie myśenia,
-Doczekam się fioła?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.