O ślimaku i stonodze
Ślimak pełzł na jednej nodze,
by oświadczyć się stonodze.
"Wdzięki twoje pani cenię,
cóż za nóżki - wprost marzenie.
Jesteś szybka, zgrabna taka,
zechcesz żoną być ślimaka?
Przyjmij droga oświadczyny
i kwiatuszek z koniczyny."
"Mam zmartwienie ja niemałe,
czy wyjść za mąż za guzdrałę?
Wprawdzie ślimak jednonogi,
grubas, ciapa i ma rogi.
Ale przy tym taki miły,
aż odmówić nie mam siły.
Komplementów też nie szczędzi,
no i domek nosi wszędzie.
Cóż, wyjść za mąż jestem rada,
lecz na boso nie wypada.
Chcę do ślubu modne buty,
może pójdziesz na zakupy?
Sto bucików, na sto nóżek,
obcasiki nie za duże,
choleweczki nie za krótkie,
sznurowane, czerwoniutkie."
"Nie martw się tym moja duszko,
nie dam marznąć pięknym nóżkom."
Szukał butków w obuwniczym
- lecz ślimaczek wyszedł z niczym.
Popełzł ślimak do szewczyka
o buciki się zapytać.
Zamówienie szewczyk przyjął,
kalkulator z biurka wyjął.
Mnoży, dzieli i dodaje...
"Hmm, uporam się przed majem."
Kiedy nadszedł dzień wesela,
ślimak fraczek w mig ubiera.
Czeka, czeka na stonogę,
ta sznuruje jedną nogę,
drugą, trzecią....i dziesiątą.
"Pospiesz się kochane słonko!"
"Idź do gości już milutki,
wdzieję tylko wszystkie butki
i w pół drogi cię dogonię."
Ślub miał odbyć się przy klonie.
Dopełzł ślimak - gości wita
a stonogi wciąż nie widać.
Już minęło kilka godzin,
narzeczona nie przychodzi.
Uwijała się jak mrówka,
to poplącze się sznurówka,
to za ciasno zawiązane,
jak skończyła - był już ranek.
Wdziała suknię i welonik
i czym prędzej gna pod klonik.
Lecz po gościach śladu nie ma,
narzeczony w domku drzemał.
Zapukała. "Wstawaj luby.
Gotów jesteś złożyć śluby?"
Na to ślimak: "Jest mi przykro,
wolę żonę bardziej szybką."
Tu stonoga się odetnie:
"Nie, to nie guzdrało! Świetnie!"
Popełzł ślimak obrażony,
ślimakowej szukać żony.
Dziękuję poprawiłam
Komentarze (21)
Przeczytałam. Uśmiechnęłam się. Pozdrawiam :)
Nie - to nie, łaski bez, znajdę wśród ślimaków też.
"TO NIE TO NIE" jak mówi mój wnuczek malutki:)Sliczny
wierszyk!!!!!
Piekny wierszyk :)
Świetna bajka, przeczytam wnuczce. Cieplutko
pozdrawiam + zostawiam
podaj mi namiary na bloga...Twoje bajki są świetne
A to ci dopiero miłość:) Jak zwykle miło było
przeczytać. Gratuluję kolejnego pomysłu. Pozdrawiam:)
bajkowy światek ,a zupełnie jak w życiu ,fajne
spostrzeżenia
kilciku wydaj tomik, dla dzieci frajda a i dorośli
bedą mieć uciechę. Ja mam niesamowitą:))) Super!
Krzemianka już swoje zrobiła, mnie pozostaje tylko
skomentować. Z punktu widzenia historii mezalians
zawsze był naganny. Pozdrawiam serdecznie.
mamy prawdziwy talent... do pisania bajek ...
Brawo -super.
lepiej rozstać się przed ślubem niż po !
:-) bardzo fajny wiersz o perypetiach ślimaka i
stonogi :-) (wkradło się nieporozumienie ""Wstawaj
luby,
gotów złożyć jestem śluby." a to przecież stonoga
mówi, może tak napisać ""Wstawaj luby.
Gotów jesteś złożyć śluby?") pozdrawiam :-)
Fajnie napisałaś.Przypomina mi się wiersz-/Czapla i
żuraw/,
Poszedł żuraw obrażony.
"Trudno. Będę żył bez żony."